Delegacja przed świętami – czy ze wszystkim zdążę?

Święta już tuż, tuż, człowiek pochłonięty myślami o przygotowaniach i powoli przerażony, że ze wszystkim nie zdąży… a tu dowiaduję się, że muszę jechać jeszcze w delegację. Strasznie nie po drodze mi ta podróż służbowa przed świętami, naprawdę wolałabym już teraz siedzieć w domu pochłonięta przez wszystkie domowe obowiązki. Pierniki trzeba piec!!! A mnie nie ma w domu… te kilka dni to poważna strata i dodatkowy stres, że nie zrobię wszystkiego, co sobie założyłam…

A w dodatku byłam tak daleko od domu, bo musiałam jechać aż do Oświęcimia. Noclegi miałam nie w samym centrum, tylko kilka kilometrów dalej, w miejscowości Osiek. Ale człowiek tak zawsze na początku panikuje, jak coś nie idzie po jego myśli, a potem wszystko się jednak układa i nie jest tak źle. I tym razem też tak było.

Pomyślałam sobie, że mam dwa wieczory w zasadzie dla siebie i nie mam nic lepszego do roboty, niż siedzenie przy komputerze. Wpadłam zatem na pomysł, żeby nadchodzące święta trochę odmienić i przygotować coś zupełnie innego. Zaczęłam przekopywać się przez masę ciekawych przepisów – nowy sposób na pierniki? Może zamiast kruchych, mocno korzennych pierników z orzechami w tym roku zrobię puszyste pierniczki oblane lukrem? Może ugotuję kompot wigilijny w całkiem nowej osłonie? Nawet nie wiedziałam, że karpia można przygotować na tak wiele sposobów! Wszyscy teraz są opętani tym, że smażenie jest takie złe i szkodliwe, to może skuszę się na karpia z piekarnika? Propozycji było co niemiara i aż od tego wszystkiego zakręciło mi się w głowie! 🙂

 

W tym roku na wigilię karp w nowej odsłonie!

Poszłam do kuchni zrobić sobie kawę. Tam spotkałam właścicielkę noclegów i od słowa do słowa usiadłyśmy sobie wspólnie i totalnie zagadałyśmy się o świętach. Ona z Osieka, czyli Małopolski, a ja z Wielkopolski, porównywałyśmy nasze regionalne świąteczne tradycje, przygotowywane potrawy i różne zwyczaje. Bardzo miło spędziłam ten wieczór i dowiedziałam się kilku ciekawostek. W toku rozmowy padło też, że w Oświęcimiu jest galeria handlowa, więc w sumie czemu nie skorzystać i nie wybrać się na jakieś zakupy po brakujące prezenty? Tak też zrobiłam drugiego wieczora.

I zupełnie niepotrzebnie panikowałam przed tą delegacją przedświąteczną. Czasu na przygotowania zostało sporo, a dowiedziałam się wielu nowych rzeczy i, tak jak pisałam, zamierzam w te święta zaskoczyć moją rodzinę kilkoma nowymi kulinarnymi specjałami! Mam nadzieję, że będzie mi sprzyjało szczęście początkującego i niczego nie zawalę! 🙂

– Hanna W.

Komentowanie zostało wyłączone.