Już drugi raz w tym roku odwiedzam Oświęcim

W ubiegły weekend znalazłem się służbowo w Oświęcimiu. Z zawodu jestem fotografem, ale jestem przede wszystkim pasjonatem fotografii! Jest to moje hobby, moja miłość, a przy okazji praca, dzięki której zarabiam.

Trzy tygodnie temu też byłem w Oświęcimiu. Zostałem wynajęty jako fotograf na wesele. Zazwyczaj w trakcie wesela para młoda razem z fotografem ulatnia się gdzieś na jakiś czas, aby przeprowadzić specjalną sesję zdjęciową do albumu weselnego. Są też takie pary, które życzą sobie zrobić taką sesję w zupełnie innym miejscu, w jakiejś ciekawej bądź nietypowej scenerii i wtedy ma to miejsce innego dnia. Młoda para, u których byłem na weselu trzy tygodnie temu, marzyła o sesji zdjęciowej w śnieżnej scenerii. Trochę ciężko było to zaplanować, bo zima w tym roku nie zapowiadała się zbyt obiecująco. Trudno tak zarezerwować fotografa w ciemno i liczyć, że w międzyczasie spadnie dużo śniegu. Jednak ostatnio jestem dosyć dyspozycyjny, więc zgodziłem się nie umawiać na żaden konkretny dzień i być dostępny „na wezwanie”.

Śledziliśmy na bieżąco długoterminowe prognozy pogody i wszystko wskazywało na to, że od piątku miał padać śnieg. Ustaliliśmy, że jak nie ten weekend, to nigdy. Zadzwoniłem szybko do pani Basi, do Osieka, czyli do pensjonatu, w którym zatrzymałem się ostatnio i który przypadł mi do gustu. Na szczęście miała wolny pokój. Przyjechałem w piątek wieczorem, ale po śniegu, póki co, nie było ani śladu. Rano zdzwoniłem się z młodą parą, że poczekamy z sesją do niedzieli. Jak nadal nie spadnie śnieg, to zrobimy zwyczajną sesję, gdzieś na starówce Oświęcimia, w końcu ładnych miejsc tam nie brakuje. Dlatego sobotę spędziłem na wypoczynku i zwiedzaniu okolicy. Gdy kładłem się spać, śnieg wciąż nie padał…

 

Sesja zdjęciowa w krainie lodu

Ale rano, gdy wyjrzałem za okno, dosłownie nie mogłem uwierzyć własnym oczom! Nie dość, że musiało chyba padać całą noc, bo napadało dobre 15 centymetrów śniegu, to jeszcze był to ten najpiękniejszy rodzaj śniegu, czyli mokry, ten, który grubymi warstwami osadza się na dosłownie wszystkim.

Na sesję zdjęciową wyruszyliśmy z samego rana. Zorganizowaliśmy ją w plenerze, na tle zasypanych łąk, zaśnieżonych drzew i krzewów, a wszystko wyglądało jak w krainie lodu – mroźnie, biało, świeżo i przepięknie. Zima w okolicach Oświęcimia, szczególnie taka, gdy nie brakuje śniegu, wygląda naprawę imponująco! ?

– Mateo

Komentowanie zostało wyłączone.