Sprawy ważne i ważniejsze, jeśli chodzi o delegacje

Oooo jak miło… Dowiedziałam się, że muszę pojechać z roboty na kilka dni do Oświęcimia w sprawach służbowych. A miło dlatego, że podoba mi się Oświęcim jako cel takiej delegacji. Jeździłam już w różne miejsca i różnie się trafiało, ale akurat tym razem zapowiadało się całkiem nieźle, bo Oświęcim to normalne miasto, a nie jakaś zapadła dziura z dala od cywilizacji… Jest co zwiedzać, ale przyznam szczerze, że nie dla mnie takie bajery. Nie lubię i tyle.

Nie będę nikomu ściemniać, że odczuwam jakieś wyższe emocje, patrząc na kolejny zamek albo kościół, bo tak nie jest. Fajnie, że miasto jest zadbane i że ładnie wygląda tak ogólnie, ale nie mam zamiaru zaglądać pod każdą cegiełkę z osobna i zastanawiać się, z którego wieku pochodzi i kto ją tam wsadził. Ja patrzę na całokształt i do wyboru są dwie opcje – albo mi się podoba, albo mi się nie podoba i tyle (Oświęcim akurat mi się podoba). Są sprawy ważne i ważniejsze. Dla mnie te ważniejsze to na przykład dobra knajpa w okolicy, bo nie lubię gotować. W Oświęcimiu jest włoska knajpa, a takie właśnie lubię. Drugie co ważne to sport. Chodzę na siłownię kilka razy w tygodniu, czasami jestem tam nawet prawie codziennie. Fajnie, bo mój pracodawca dopłaca do kart sportowych, więc za pięć dych miesięcznie mam wejście praktycznie wszędzie, gdzie mi się podoba.

 

Aktywnie po godzinach

W Oświęcimiu na szczęście są siłownie godne uwagi, a co ważniejsze, jest też niedawno odnowiony basen, godny jeszcze większej uwagi. Dawno nie byłam na porządnym basenie, więc strój kąpielowy i klapki wylądowały na miejscu honorowym w mojej walizce. W trakcie tej delegacji nocowałam nie w samym Oświęcimiu, ale w Osieku, praktycznie rzut beretem od Oświęcimia. A tam też jest co robić, bo jest na przykład taki resort z jeziorkiem, gdzie latem można pływać na przykład na wypożyczonym rowerku. O, i to mi się podoba. Także jak będzie się kroiło na kolejną delegację, to ja od razu szepnę słówko szefowi, że do Oświęcimia to może mnie wysyłać, ja tam nie będę miała nic przeciwko. 🙂

– Katarzyna

Komentowanie zostało wyłączone.