Lubicie jeździć w delegacje? Ja lubię. I to najlepiej na takie, które trwają kilka dni. A dlaczego je lubię? Bo stwarzają ciekawe możliwości. Można poznać nowe miejsca, nowych ludzi i czegoś nowego się nauczyć. 🙂
Na delegację wyjechałem do Oświęcimia, a zatrzymałem się całkiem niedaleko, bo około 13 kilometrów dalej, w gminie Osiek. Nocleg w okolicy Oświęcimia oczywiście był wybrany odgórnie, ale nie narzekałem. Zawsze miło spędzić czas w ładnym miejscu, a takie się właśnie okazały nasze noclegi. 🙂
Co można ciekawego robić w okolicach Oświęcimia? Okazuje się, że całkiem sporo. Jedynie czasu na wszystko nie starcza… Ponieważ moja praca ma raczej charakter siedzący, więc pierwsze co robimy po pracy, to idziemy na siłownię. Oferta siłowni w Oświęcimiu jest zadowalająca, ale skusiliśmy się na taką, która została niedawno otwarta. I mieliśmy bardzo pozytywne wrażenia – wszystko jeszcze pachniało nowością, ze sprzętów znaleźliśmy wszystko, co nas interesowało, nawet można było zagrać w squasha. W Oświęcimiu można też popływać – i tutaj również mamy do dyspozycji nowy obiekt, bo kryta pływalnia MOSiR została gruntownie odnowiona i rozbudowana. Oprócz samych basenów znalazła się tam część rekreacyjna, a w niej strefa odnowy biologicznej, brodzik oraz zewnętrzna zjeżdżalnia, a także strefa fitness z siłownią.
Ale nie samą siłownią człowiek żyje i trzeba od czasu do czasu zaznać trochę kultury.
Oświęcim to około 40-tysięczne miasto i ma za sobą ponad 800 lat historii. Jednak rzadko pamiętamy o tym, że jest to na przykład jeden z najstarszych grodów piastowskich w Polsce, i głównie kojarzymy to miejsce z hitlerowskimi obozami zagłady. Oprócz zwiedzania Muzeum Auschwitz, Oświęcim ma nam do zaoferowania zabytkową starówkę ze średniowieczną zabudową, wielokrotnie odbudowywany zamek górujący nad miastem, którego początek sięga XII wieku. Wieża obronna jest najstarszą zachowaną częścią zamku, która jest również udostępniona dla turystów, a podziwiać z niej można panoramę miasta i okolic.
Oświęcim to również ośrodek społeczności żydowskiej, która przed II wojną światową stanowiła połowę mieszkańców tego miasta. Tylko jedna synagoga z około dwudziestu nie została tutaj całkowicie zniszczona przez wojnę, a jest nią Synagoga Chewra Lomdej Misznajot.
Wędrując po mieście, na pewno zauważymy kościół parafialny, który był wielokrotnie odbudowywany, dlatego nie posiada wyraźnego stylu. Zobaczymy również neogotycki zespół klasztorny Sióstr Serafinek oraz kaplicę św. Jacka – ostatni zachowany budynek z zespołu klasztornego dominikanów w Oświęcimiu.
No, tak na dwa dni pobytu w Oświęcimiu, to to by wystarczyło. Oczywiście nie brakuje tam świetnych restauracji i pubów, a czas można spędzać jeszcze na kilkadziesiąt innych sposobów. Wymieniłem jedynie te podstawowe, które pozwolą nam stworzyć sobie w głowie generalny obraz miasta.
– Alek.
Comments are closed.